Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Zmienił słowa hymnu, tak by zapraszał do Polski uchodźców. To wzniosły cel - uznał Sąd Najwyższy i uniewinnił autora przeróbki

Data:
  • Pan Jan odśpiewał "Mazurka Dąbrowskiego" ze zmienionymi słowami - tak by zapraszał do Polski uchodźców
  • Dwa sądy uznały to za wykroczenie, bo przetwarzanie słów hymnu jest niedopuszczalne, bez względu na motyw
  • Cel obwinionego był wzniosły i zasługiwał na aprobatę - uznał Sąd Najwyższy i uniewinnił autora przeróbki

Sąd Najwyższy uwzględnił kasację Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie obywatela ukaranego prawomocnie za wykroczenie polegające na przerobieniu słów hymnu narodowego – i jego odśpiewaniu w internecie – tak, by zachęcał uchodźców do przybycia do Polski.

Historia sprawy

W  2015 r. pan Jan opublikował w internecie film zatytułowany „Polacy witają uchodźców!”. Z innymi osobami wykonał on hymn Rzeczypospolitej Polskiej ze zmienionymi przez siebie słowami, na tle zdjęcia Pałacu Prezydenckiego. Przerobiony fragmenty hymnu brzmiały: "Marsz, marsz, uchodźcy, z ziemi włoskiej do Polski, za naszym przewodem łączcie się z narodem"’; padły też słowa: „Migrantów przyjmiemy”. Był to głos w dyskusji o uchodźcach. Zmieniony tekst „Mazurka Dąbrowskiego” miał przypominać, że była to pieśń polskich żołnierzy, którzy też byli wtedy uchodźcami.

W kwietniu 2017 r. Sąd Rejonowy w Wołominie uznał pana Jana za winnego wykroczenia z art. 49 § 2 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim karze aresztu albo grzywny podlega ten, kto  narusza przepisy o godle, barwach i hymnie RP. Według zaś ustawy z 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie RP symbole te pozostają pod szczególną ochroną prawa, przewidzianą w odrębnych przepisach, a hymn jest „wykonywany lub odtwarzany w sposób zapewniający należną cześć i szacunek”.

Sąd wymierzył obwinionemu 1000 zł grzywny. Uznał, że niedopuszczalne jest przetwarzanie artystyczne hymnu czy też nadawanie mu stylizowanej formy. Zachowanie obwinionego uznał za celowe i mające charakter prowokacyjny. Sąd wskazał, że mógł on zabrać głos w debacie publicznej i zwrócić uwagę społeczeństwa na kwestię uchodźców, wykonując hymn z oryginalnym tekstem, wyjaśniając jednocześnie jego historię i znaczenie.

Obrona odwołała się, wnosząc o uniewinnienie. Apelacja kwestionowała m.in. przyjęcie zakazu przetwarzania hymnu narodowego w jakimkolwiek celu, w tym w ramach działalności artystycznej. Obrona podkreślała, że ustawa o godle, barwach i hymnie RP pozwala na artystyczne przetwarzanie godła lub barw.

W lutym 2018 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga utrzymał wyrok. Ocenił, że wykonanie hymnu w sposób zapewniający mu należytą cześć i szacunek to wykonanie go właściwe językowo. Deformowanie słów hymnu jest zaś naruszeniem przepisów ustawy i wykroczeniem. Sąd wskazał, że możliwość przetwarzania, na co powołuje się obrona, nie dotyczy hymnu. Dla przyjęcia kontratypu, związanego z działalnością artystyczną, konieczne byłoby ustalenie, że: sprawcą czynu jest artystą, efektem czynu jest dzieło artystyczne, a motywem działania - osiągnięcie celu artystycznego. Zdaniem sądu pan Jan (pisze on wiersze  i książki) spełnił dwa pierwsze warunki, ale powoływał się na kwestie społeczno-polityczne - nie działał zatem w celu artystycznym.

Od wyroku w sprawie o wykroczenie stronie nie przysługuje kasacja. Korzystając ze swoich ustawowych uprawnień, złożył ją Rzecznik Praw Obywatelskich. Wniósł by SN uniewinnił pana Jana, gdyż jego zachowanie - z uwagi na brak społecznej szkodliwości czynu - nie stanowiło wykroczenia.

Argumenty kasacji RPO

Art. 73 Konstytucji gwarantuje wolność ekspresji artystycznej, a jej art. 54 ust. 1 zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów i rozpowszechniania informacji. Zgodnie zaś z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka swoboda wypowiedzi nie ogranicza się do informacji czy poglądów, które są odbierane przychylnie przez wszystkich, czy też uważane za neutralne przez każdego. Odnosi się także do ekspresji, która może oburzać, razić czy niepokoić część społeczeństwa. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji, otwartości na inne poglądy, bez których nie istnieje demokratyczne społeczeństwo.

Działanie obwinionego, w formie politycznego i artystycznego wystąpienia, dotyczyło kwestii ważnych dla społeczeństwa (nieprzyjęcia uchodźców przez Polskę), nie wiązało się z przemocą i nie miało na celu obrażenia kogokolwiek.

Wartość, jaką jest cześć i szacunek dla hymnu państwowego powinna pozostawać w równowadze z koniecznością ochrony prawa do swobody wypowiedzi i prawa do wolności artystycznej. Swoboda ta jest jednym z podstawowych fundamentów demokratycznego społeczeństwa. Ewentualne jej ograniczenia mogą być ustanawiane i wprowadzane tylko i wyłącznie, gdy są konieczne w demokratycznym społeczeństwie.

W kwestiach mających publiczne znaczenie przyjmuje się znacznie szersze granice wolności słowa. Debata w tym zakresie powinna się toczyć w możliwie nieskrępowany sposób, a wszelka ingerencja wymaga szczególnie mocnego uzasadnienia i możliwa jest tylko wyjątkowo. Art. 10 EKPC chroni nie tylko treść idei czy informacji, ale również formę, w jakiej są przekazywane. ETPCz wskazywał, że forma ma tak duże znaczenie, że jej ograniczenie może wpłynąć na treść poglądów i wiadomości.

Swoboda wyboru sposobu i formy zabrania głosu w debacie publicznej (użycie melodii i struktury hymnu państwowego) także jest chronionym elementem wolności słowa. Dlatego sprawy dotyczące odwoływania się do symboli narodowych w ramach korzystania z wolności słowa podlegają bardzo ścisłej kontroli ETPCz, który nie pozostawia organom krajowym szerokiego pola na ingerencję. ETPCz podkreślał, że nawet sama grzywna za wykroczenie może mieć niepożądany „efekt mrożący” dla wolności słowa. Stosowanie zaś instrumentów karnych powinno ograniczać się tylko do najpoważniejszych nadużyć wolności słowa, jak np. nawoływanie do przemocy lub nienawiści.

W wyroku dotyczącym użycia symbolu „Polski Walczącej” Sąd Okręgowy w Warszawie 22 lutego 2018 r. wskazał, że: „nie znajduje prawnego uzasadnienia dla postawionej w apelacji tezy, że niedopuszczalne jest, aby symbole Narodu Polskiego były przerabiane w jakikolwiek sposób. Prawo pozwala na przerabianie symboli narodowych, o ile nie prowadzi to do ich znieważenia”.

Z zaliczonej przez sąd do materiału dowodowego opinii o twórczości obwinionego wynika, że zmiany jakie wprowadził on do hymnu są stosunkowo niewielkie i nieagresywne. Eksponują fakt, że pieśń napisana przez Józefa Wybickiego była pierwotnie pieśnią uchodźców, skazanych na cudzą gościnność. Autor opinii prof. Piotr Śliwiński podkreślał, że narodowe symbole mogą i winny być rozumiane jako żywa treść, a utwór pana Jana włącza się w szereg parafraz, których przedmiotem bywały dzieła kanoniczne w momentach krytycznych dla naszej zbiorowości.

Celem działania obwinionego nie była zatem kpina z samego tekstu hymnu, ale napiętnowanie istniejącej w Polsce niechęci wobec uchodźców. Jego działanie nie było więc nie tylko społecznie szkodliwe, ale społecznie pożyteczne.

W ocenie Rzecznika nietrafna jest wykładnia Sądu Okręgowego, wskazująca że każde deformowanie słów hymnu jest naruszeniem przepisów ustawy i oznacza wykroczenie. Z jednej strony całkowicie pomija ona konieczność badania społecznej szkodliwości czynu i winy sprawcy, a z drugiej stanowiłaby nieproporcjonalną ingerencję w swobodę wypowiedzi i wolność artystyczną.

Wyrok SN

14 października 2019 r. Sąd Najwyższy (sygn. akt II KK 381/18) ogłosił wyrok. Uchylił wyroki obu sądów i uniewinnił obwinionego.

Trzech sędziów Izby Karnej uznało, że z formalnego punktu widzenia doszło do naruszenia. Wyroków skazujących za zmianę słów hymnu nie można jednak aprobować bez szczegółowej analizy motywów.

Według SN cel obwinionego był wzniosły i zasługuje na aprobatę. Chodziło bowiem o podkreślenie otwartości narodu polskiego wobec uchodźców, którymi Polacy przecież często w historii sami bywali.  

Czyn nie miał żadnego ładunku szkodliwości społecznej. Słowa hymnu nie zostały bowiem zmienione w celu jego znieważenia czy lekceważenia. Dlatego nie sposób w tej przeróbce znaleźć coś nagannego.

Ponadto SN odwołał się do orzecznictwa ETPCz. Zgodnie z nim standard swobody wypowiedzi jest bardzo szeroki, czego nie dostrzegł sąd okręgowy. 

Prokuratura wnosiła o oddalenie kasacji Rzecznika.

II.564.2.2018

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski