Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Zatrzymani 28 listopada. Interwencja zastępczyni RPO

Data:
  • 28 listopada 2020 r. zastępczyni RPO Hanna Machińska interweniowała w komendach policji na rzecz osób zatrzymanych; uspokajała też nastroje ósób zebranych pod komendami 

Najpierw została poproszona przez manifestujących o interwencję w związku z zatrzymaniem 17-letniego  ucznia liceum sportowego w Warszawie.

Zastępca komendanta nadkom.  Tomasz Tabor umożliwił rozmowę z zatrzymanym w sytuacji, w której chciał obronić kobietę atakowaną przez policjanta niedaleko Placu Zbawiciela. Według jego relacji policja użyła gazu, szarpała go, rzuciła na ziemię. A miałem kartonik z napisem Twoja wolność to żaden twój grzech. Nie używał słów wulgarnych, nie uszkodził radiowozu. Kajdanki założono mu w Komendzie.

Policjant, który informował Hannę Machińską o zajściu, twierdzi że 17-latek rzucił się na niego, uszkodził radiowóz, stłukł lusterko, był bardzo agresywny. Świadek zatrzymania nie potwierdziła wersji policjanta. Mówiła, że to policja zachowywała się agresywnie. Także inni świadkowie nie potwierdzili wersji policji. Całość zdarzenia została nagrana. Według relacji ojca syn jest spokojny, jest dobrym uczniem.

Sytuacja przed Komendą była bardzo dynamiczna. Komendant poprosił Hannę Machińską i posła Michała Szczerbę o deeskalację i uspokojenie skandujących. Po opuszczeniu Komendy przez 17-latka młodzież rozeszła się.

Hanna Machińska dostała też informację z Komendy Stołecznej Policji o osobach zatrzymanych i przewiezionych do komendy w Piasecznie, dokąd się udała.

W komendzie przebywało 7 osób zatrzymanych, m.in. pani Katarzyna, zatrzymana na ul. Waryńskiego, w tzw. kotle. Sytuacja była tam bardzo dynamiczna. Pani zwróciła się do policji o stworzenie przejścia, odpowiadając na apel o opuszczenie miejsca przez manifestujących. Jednak policja nie zareagowała. Jedyną możliwością opuszczenia miejsca zdarzenia było przejście przez płot.

Osoby znajdujące się w „kotle” usiadły na jezdni. Wobec pani Katarzyny zastosowano siłę, została wrzucona do radiowozu. Zastosowano też kajdanki na ręce do tyłu. Według niej policjanci zachowywali się brutalnie, wręcz wykręcili jej ręce. Usiłowała ona zwrócić uwagę policjantów na tę sytuację i uderzała w drzwi pojazdu od środka. Nie pozwolili skorzystać z toalety przez dłuższy czas. Nie otrzymała napojów, a choruje na cukrzycę. Postawiono jej zarzuty karne z art. 220 kk.

Inne osoby znalazły się w podobnej sytuacji. Panu Wojciechowi policja odmówiła podania podstawy prawnej zatrzymania, dlatego odmówił on podania danych osobowych. Policja jednak dysponowała danymi na podstawie dowodu osobistego zabranego wraz z portfelem i telefonem. Policja nie chciała poinformować osoby najbliższej o zatrzymaniu. Pan Janusz podkreślił, że to była prowokacja i świadome działanie Policji Pięciokrotnie prosił o poinformowanie żony, telefon wykonano dopiero po kilku godzinach, o godz. 22:30. Także pan Jan znalazł się w tej samej sytuacji. Policjanci kierowali do niego groźby.

Także pod tą komendą było wiele osób skandujących. Komendant zwrócił się do zastępczyni RPO i posła Szczerby o uspokojenie sytuacji. Po wypuszczeniu zatrzymanych ok. godz. 23:15 manifestacja zakończyła się. Samorząd Piaseczna umożliwił osobom zatrzymanym powrót do Warszawy.

Należy podkreślić, że:

  1. Policja stosuje metodę tzw. kotła, nie pozwalając manifestującym na opuszczenie manifestacji;
  2. Stawiane zarzuty  nie znajdują potwierdzenia w materiale filmowym i oświadczeniach świadków;
  3. Osoby zatrzymane mówiły o brutalności policji w czasie zatrzymania i w radiowozach;
  4. Nie jest uzasadnione wywożenie osób z Warszawy do Piaseczna. Jedna osoba z Piaseczna została przewieziona do Pruszkowa;
  5. Zauważalna była demonstracja siły przed komendami, duże zgrupowanie sił policyjnych i radiowozów;
  6. We wszystkich przypadkach osoby zatrzymane miały dostęp do prawnika;
  7. Pojawiają się trudności dotyczące informowania osób najbliższych o zatrzymaniu.
Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski
Data:
Operator: Łukasz Starzewski