Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Zalecenia ochronne Służby Więziennej ograniczają prawa pozbawionych wolności. WG do MS

Data:
  • Zakładanie kajdanek, w tym na ręce i nogi, przy każdym opuszczaniu celi przez osobę pobawioną wolności
  • Całkowita jej izolacja od współosadzonych oraz całodobowa obserwacja celi przez otwarte drzwi przez strażnika z więziennego korytarza
  • Szczegółowe kontrole osobiste przy każdym opuszczaniu celi przez więźnia, połączone z zakładaniem mu kajdanek, także na ręce i nogi

M.in. na takie nieuprawnione procedury Służby Więziennej Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze.

W sposób nadmierny i nieuzasadniony ingerują one w prawa osób pozbawionych wolności. Nie ma bowiem podstaw prawnych dla stosowania wobec innych więźniów środków przewidzianych prawem dla tych osadzonych, którzy stwarzają poważne zagrożenie.

Zwracała na to uwagę już w 2013 r. RPO Irena Lipowicz. Także Adam Bodnar kierował do Dyrektora Generalnego SW wystąpienia w tej sprawie. Wskazywał, że niektóre zalecenia penitencjarno-ochronne SW nie mają ustawowego umocowania lub nadmiernie zwiększają dolegliwość pozbawienia wolności. Wyniki postępowań prowadzonych w Biurze RPO w ostatnich dwóch latach wykazały, że zastrzeżenia te są aktualne.

Całodobowa kontrola przez otwarte drzwi celi

Tzw. obserwacja bezpośrednia to rozwiązanie, które nie zostało uregulowane przepisami. Polega na ciągłej obserwacji przez otwarte drzwi celi mieszkalnej (prowadzonej również przez strażnika płci odmiennej niż osoba osadzona). A żaden przepis tego nie reguluje. .

Rażąco narusza to prawo do prywatności i intymności osadzonego, który ma stałe poczucie bycia pod obserwacją funkcjonariusza SW, również podczas potrzeb fizjologicznych. Wiąże się to również ze stałym przenikaniem do celi m.in. hałasu i wyziewów. Obserwacja w porze nocnej narusza zaś prawo do wypoczynku, zwłaszcza  prawa do 8-godzinnego czasu na sen, określonego Kodeksie karnym wykonawczym.

Jako przyczynę  takiej obserwacji SW wskazywała konieczność zapewnienia szczególnego bezpieczeństwa tzw. medialnym skazanym.

Tymczasem od 22 października 2009 r., na podstawie art. 73a Kkw, zakłady karne mogą być monitorowane przez system urządzeń rejestrujących obraz lub dźwięk, w tym przez system telewizji przemysłowej. Można go stosować również w celach mieszkalnych wraz z częścią przeznaczoną do celów sanitarno-higienicznych oraz w łaźniach. Nałożony na SW obowiązek zapewnienia skazanym bezpieczeństwa można zatem realizować zgodnie z przepisami, bez narażania ich na utratę elementarnej prywatności, upokorzenie i niedogodności

Trybunał Konstytucyjny podkreślał, że prawo do humanitarnego traktowania (art. 40 i  41 ust. 4 Konstytucji) jako jedno z niewielu praw obywatelskich ma charakter absolutny i nie może być w żadnych warunkach ograniczone. Musi uwzględniać minimalne potrzeby każdego człowieka. Art. 30 Konstytucji podkreśla dodatkowo, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

Dlatego RPO nie może zaakceptować takiej praktyki SW. Powinna ona zostać niezwłocznie wyeliminowana  jako naruszająca Konstytucję, Kodeks karny wykonawczy oraz Europejską Konwencję Praw Człowieka.

Zakładanie kajdanek przy każdym wyjściu z celi

Innym działaniem SW jest wielomiesięczne prewencyjne stosowanie kajdanek zakładanych na ręce osadzonego bądź kajdanek zespolonych. Wzrasta liczba takich decyzji. Budzi to tym większe zaniepokojenie, że nie ma obowiązku dokumentowania takich środków przymusu. Powoduje to niemożliwość weryfikacji rzeczywistych przesłanek ich użycia.

W części badanych spraw kajdanki zakładano każdorazowo przy opuszczaniu przez osadzonego celi, także na ręce trzymane z tyłu. W innych decyzje miały być podejmowane „doraźnie”, według nieprecyzyjnie określonych kryteriów. Osadzeni mieli zakładane kajdanki m.in. podczas rozmowy z wychowawcą, korzystania z telefonu, zakupów w kantynie oraz w trakcie udzielania im na miejscu świadczeń medycznych.

Kajdanek można użyć prewencyjnie w celu zapobieżenia ucieczce czy objawom agresji lub autoagresji. A takie przyczyny stosowania kajdanek, jak np. podejrzenie udziału w handlu środkami odurzającymi, naganne zachowanie, wrogość do SW, niewykonywanie poleceń, brak reakcji na uwagi czy wulgaryzmy wobec funkcjonariuszy, nie spełniają ustawowych przesłanek prewencyjnego ich użycia. Środków przymusu bezpośredniego używa się w sposób niezbędny do osiągnięcia celów tego użycia, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości.

Według zaleceń Podkomitetu ONZ ds. Zapobiegania Torturom i Innemu Okrutnemu, Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (SPT) stosowanie wszelkich środków bezpieczeństwa (w tym kajdanek) powinno być oparte na indywidualnej ocenie ryzyka, na podstawie jasnych i określonych kryteriów. Kajdanki i inne środki przymusu powinny być stosowane tylko, gdy nie jest dostępna lżejsza forma kontroli rzeczywistego ryzyka. Nie powinny być stosowane jako środek dyscyplinujący.

Inne zalecenia szczególne

Obejmowały one:

  • bardzo częste kontrole osobiste;
  • udzielanie świadczeń medycznych w obecności dwóch funkcjonariuszy - na podstawie decyzji dyrektora więzienia, a bez wniosku osoby udzielającej świadczenia zdrowotnego;
  • prowadzenie rozmów psychologicznych i wychowawczych w obecności funkcjonariuszy;
  • całkowitą izolację więźnia od współosadzonych.

Takie zalecenia stworzyły szczególny reżim wykonywania tymczasowego aresztowania, zbliżony do środków dla więźniów niebezpiecznych. W jednej ze spraw osadzonego umieszczono w oddziale przeznaczonym dla tej kategorii więźniów, prowadzono codzienne kontrole celi, która wraz z niezabudowanym kącikiem sanitarnym objęta była nadzorem kamer, poruszanie się poza nią odbywało się  pod wzmocnionym dozorem, a spacer - na placu z dodatkowymi zabezpieczeniami. Codziennie przeprowadzano też kontrole osobiste. A do stosowania wobec osadzonego tych obostrzeń nie było podstaw.

Inni skazani uczestniczyli w posługach religijnych, zajęciach kulturalno-oświatowych i sportowych wyłącznie indywidualnie. Zdecydowano też o osadzeniu ich w pojedynczej celi.

Konsekwencją długotrwałej, całkowitej izolacji więźnia od współosadzonych jest niezaspokojenie jego potrzeb psychospołecznych, zwłaszcza co do nawiązywania akceptowalnych kontaktów z ludźmi. Osoba utrzymująca relacje wyłącznie z funkcjonariuszami musi eskalować w poczuciu nieprzyjaznego nastawienia do przełożonych.

Udzielanie świadczeń zdrowotnych na podstawie decyzji dyrektora, bez wniosku osoby udzielającej świadczenia i w obecności funkcjonariuszy, narusza obowiązujące prawo.

Prowadzenie zaś rozmów psychologicznych i wychowawczych w obecności funkcjonariuszy działu ochrony jest sprzeczne z koniecznością zbudowania wzajemnego zaufania.

Badanie tych przypadków wykazało, że do stosowania tak dolegliwych środków brak było zarówno faktycznego, jak i prawnego uzasadnienia. Nie odpowiadają one ustawowym wzorcom traktowania osób pozbawionych wolności. Służba Więzienna, wbrew ustawodawcy, wprowadziła tym samym nowe ramy prawne dla kolejnych kategorii więźniów.

Brak kontroli nad zaleceniami

Więźniów nie zapoznawano z decyzją o stosowaniu zaleceń wobec nich. Nie informowano też o prawie do ich zaskarżenia. Dalszego stosowania zaleceń nie poddawano okresowej weryfikacji.

Kkw w wielu sytuacjach podobnych przewiduje wymóg wydawania decyzji, na które osadzonemu przysługuje skarga do sądu penitencjarnego, jak również obowiązek okresowej oceny zasadności dalszego  środka.

Prawo dopuszcza możliwość objęcia skazanego szczególną ochroną w warunkach zwiększonej izolacji i zabezpieczenia jedynie na czas nie dłuższy niż sześć miesięcy. Precyzyjnie określa również formę szczególnej ochrony (decyzją), przesłanki jej przedłużenia, a także obowiązek doręczenia decyzji danej osobie. Także objęcie skazanego monitorowaniem wymaga decyzji dyrektora zakładu karnego.

Nie można zgodzić się z poglądem SW, że zalecenia penitencjarno-ochronne są jedynie dokumentacją wewnętrzną, która nie wymaga zakomunikowania więźniowi oraz pouczenia go o możliwości zaskarżenia. Zalecenia są bowiem aktem indywidualnym, nakładającym na daną osobę sprecyzowane ograniczenia. Stanowią decyzję w rozumieniu prawa. Winna być ona zatem więźniowi komunikowana, wraz z pouczeniem o możliwości jej zaskarżenia.

Długotrwałość obostrzeń

Obostrzenia stosowane przez długi czas wiązały się z niedogodnościami często noszącymi znamiona psychicznego i fizycznego znęcania się nad pozbawionymi wolności. Naruszają one zatem art. 40 Konstytucji RP, art. 4 § 1 Kkw, a także art. 4 Karty Praw Podstawowych UE oraz art. 3 EKPC. W ich myśl nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu.

Dalsze stosowanie tych zaleceń naraża Polskę na kolejne niekorzystne orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (podobne do wyroków wydanych w sprawach: Piechowicz przeciwko Polsce oraz Horych przeciwko Polsce). ETPC stwierdził w nich naruszenie art. 3 EKPC z uwagi na okres trwania i surowość nałożonych na skarżących środków oraz brak działań ws. zmian indywidualnej sytuacji przy przedłużaniu tego rygoru.

Brak innych działań władz więziennych

Dyrektorzy jednostek penitencjarnych nie wprowadzali działań eliminujących problemy związane z postawą osadzonych i łagodzących dolegliwości. W obu orzeczeniach ETPC uznał, że do pogwałcenia art. 3 EKPC doszło również przez to, że władze nie wdrożyły programu skłaniającego więźniów do aktywności poza celą, nie umożliwiły udziału w treningach, warsztatach, kursach i sportach, a nawet odmówiły posiadania w celi gier komputerowych, ekwipunku sportowego i odtwarzacza CD z płytami do nauki języków.

Wprowadzając zalecenia penitencjarno-ochronne, każdorazowo należało podejmować również działania eliminujące bądź łagodzące problemy z zachowaniem osadzonego. Powinien istnieć zindywidualizowany program oddziaływań wychowawczych i psychologicznych, odpowiadający na jego potrzeby i dysfunkcje. Tworzyłby on warunki sprzyjające poprawie jego zachowania, a także kształtowałby postawę nietolerancji dla dotychczasowych zachowań i uczyłby sposobów rozwiązywania problemów.

Podsumowanie

Ustawa o SW nakłada na funkcjonariuszy obowiązek zarówno zagwarantowania porządku i bezpieczeństwa w zakładach karnych i aresztach śledczych, jak i zapewnienia więźniom przestrzegania ich praw. Funkcjonariusze mają wystarczające środki, zarówno w przypadku konieczności zapewnienia bezpieczeństwa więźniowi (m.in. objęcie monitorowaniem), jak również zabezpieczenia przed nim innych osób (np. zakwalifikowanie do kategorii więźniów stwarzających poważne zagrożenie).

- Nie do zaakceptowania jest zatem stosowanie wobec więźniów środków niemających podstawy prawnej lub nieproporcjonalnie surowych, a dalece wykraczających poza rzeczywisty stopień zagrożenia bezpieczeństwa funkcjonariuszy oraz innych osób pozbawionych wolności – podkreśla Adam Bodnar.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że stosowanie tych różnych metod miało wyłącznie ułatwiać pracę funkcjonariuszy, a nie kształtować akceptowalne postawy osadzonych.

RPO nie kwestionuje zaleceń penitencjarno-ochronnych. Są wyrazem zasady indywidualizacji w postępowaniu wobec skazanego, często służą zapewnieniu mu bezpieczeństwa. Działania muszą mieć jednak podstawę prawną i być zgodne ze zasadami wynikającymi z prawa  polskiego i międzynarodowego, a także orzecznictwa ETPC.

Rzecznik zwrócił się do ministra o podjęcie działań, które skutecznie wyeliminują przypadki nieuprawnionego stosowania wobec osadzonych procedur ochronnych, w sposób nadmierny i nieuzasadniony ingerujących w ich prawa.

IX.517.632.2019

Załączniki:

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk