Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Adam Bodnar dla Oko.press: Policja działa na polityczne polecenie. My musimy wyjaśnić wszystkie naruszenia

Data:

Rzecznik Praw Obywatelskich opowiada w wywiadzie dla OKO.press o wątpliwościach dotyczących rządowych obostrzeń, o nadużyciach, których dopuszcza się policja i o tym, jak możemy dochodzić swoich praw w państwie zarządzanym w sposób niedemokratyczny.

Dominika Sitnicka, OKO.press: Znamy już najnowsze rozporządzenie rządu. W ostatnich dniach wszyscy skupiali się na „godzinie policyjnej” w Sylwestra i zakazie przemieszczania się. A jak wygląda z prawnego punktu widzenia kwestia Świąt? Czy regulacje dotyczące pięciu osób są tak samo wątpliwe konstytucyjnie jak zakazy przemieszczania się?

Adam Bodnar, RPO: Większość z nas zdaje sobie sprawę, że to przepisy raczej instrukcyjne niż takie, które można będzie wyegzekwować. Mają one wprawdzie podstawę w postaci ustawy z 2008 roku o zapobieganiu chorobom zakaźnym, ale poważniejsza kwestia, to w jaki sposób doprowadzić do ich rzeczywistej egzekucji. Czy policja będzie wchodziła do naszych domów i to sprawdzała?

Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, udzielił wywiadu, w którym zapowiedział, że nie będzie szczególnej akcji zorganizowanej, ale „będziemy zwyczajnie reagować, jak na inne zgłoszenia, czy z własnej inicjatywy”. Rozumiem, że ktoś może zgłosić, że w naszym mieszkaniu podczas świątecznego śniadania jest 10 osób i policja wejdzie i da nam mandat albo wniosek do SANEPID-u o nałożenie kary administracyjnej.

Istnieje niebezpieczeństwo, że pojawią się przypadki osób, które w ten sposób powiadomią organy władzy. A wiemy dobrze, że w Polsce jest trochę konfliktów sąsiedzkich. Jesteśmy społeczeństwem, które potrafi budować bardzo napięte relacje sąsiedzkie. Ale jeśli policja rzeczywiście do nas przyjdzie, to przecież nie będzie robiła przeszukania domu, bo nie ma w tej sytuacji ku temu podstaw.

Czyli nie mogłaby wejść do naszego mieszkania?

A na jakiej podstawie miałaby wejść? W wyniku egzekwowania przepisu rozporządzenia określającego maksymalną liczbę osób, które mogą przebywać w domu? To mi przypomina sprawę, którą zajmowaliśmy się na początku mojej kadencji w 2016 roku. Władze chciały dokonywać sprawdzania, czy mamy w domu telewizor albo radio. Mieli to sprawdzać pracownicy Poczty Polskiej. Oprotestowaliśmy ten pomysł i się z tego wycofano.

Tutaj wprawdzie mamy do czynienia z policjantem, ale mamy dość mocne gwarancje nietykalności miru domowego i nie wydaje mi się, żeby tutaj to rozporządzenie dawało taką podstawę do takiej interwencji. Do tego musiałaby być stworzona odpowiednia procedura. Wprowadzenie jej wymagałoby uregulowania na poziomie ustawowym, a nie przypominam sobie przepisu w ustawie o chorobach zakaźnych, który by na to pozwalał. Mir domowy to poważna gwarancja konstytucyjna i tylko w wyjątkowych sytuacjach można zakłócać nasz spokój domowy i wkraczać na teren domu czy mieszkania – np. na podstawie nakazu sądowego (w trybie kodeksu postępowania karnego) czy w przypadku zgłoszenia przypadków przemocy domowej.

Ważne linki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk