Biuletyn Informacji Publicznej RPO

RPO o pomocy dla posiadaczy książeczek mieszkaniowych

Data:
Tagi: kalendarium
  • W czasach PRL władze zachęcały ludzi do oszczędzania na mieszkanie na tzw. książeczkach mieszkaniowych. Po uskładaniu wkładu na mieszkanie spółdzielcze właściciel książeczki mógł liczyć na dodatkową premię – tzw. gwarancyjną.
  • System zawalił się jednak w kryzysie gospodarczym lat 70. i 80. Wkład zgromadzony na książeczce nie starczał już na mieszkanie. W III RP można już było jednak dzięki książeczce sfinansować część wydatków np. na wykup mieszkania czy wymianę okien.
  • Z tej możliwości nie skorzystało jednak do tej pory nadal ponad milion osób. Mają prawo do premii, ale wydatki mieszkaniowe, jakie planują, nie są podstawą do wypłaty premii.
  • RPO proponuje, by zastanowić się, na jakie jeszcze cele mieszkaniowe można by uzyskać premię – czy może być to np. wymiana pieca albo dostosowanie mieszkania do potrzeb osób starszych?

- Do mojego Biura wciąż wpływają skargi od osób, które mają książeczki mieszkaniowe i nie mogą dostać premii gwarancyjnych – pisze rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w wystąpieniu do premiera Mateusza Morawieckiego (IV.7216.19.2016). Problem ten Adam Bodnar przedstawił 16 stycznia na konferencji prasowej, w której uczestniczyli także przedstawiciele Stowarzyszenia Posiadaczy Książeczek Mieszkaniowych PKO BP z prezesem Andrzejem Kubasiakiem z Krakowa, Jolantą Piasecką z Warszawy, Bartoszem Sadowskim z Bydgoszczy, Tomaszem Kaczmarkiem z Łodzi i Klaudiuszem Sikorą z Chorzowa.

Krajowe Stowarzyszenie Posiadaczy Książeczek Mieszkaniowych PKO BP postuluje, by przepisy pozwalające na takie traktowanie właścicieli książeczek poddać ocenie Trybunału Konstytucyjnego. RPO uważa jednak, że nie ma podstaw prawnych do kwestionowania konstytucyjności tych przepisów (choćby dlatego, że kryzys gospodarczy i bardzo wysoka inflacja w latach 80. pochłonęły oszczędności zgromadzone nie tylko na książeczkach mieszkaniowych – a w przypadku książeczek istnieje ciągle szansa odzyskania premii, czego w przypadku innych typów oszczędności nie ma).

RPO uważa jednak, że problem książeczek jest na tyle poważny, że warto go potraktować systemowo i tak zmienić przepisy, by z premii gwarancyjnych można było skorzystać także w sytuacjach, na które dziś prawo nie pozwala. To realnie poprawi sytuację właścicieli książeczek.

Kogo dotyczy problem (stan na koniec roku 2016):

  • 1 076 444 Polaków ma książeczki mieszkaniowe.
  • 637 462 300 zł  - tyle wynoszą wszystkie wkłady na tych książeczkach
  • 8 104,5 zł – tyle wynosi średnia premia gwarancyjna wypłacana w 2016 r. (jej wysokość spada - w 2014 r. wynosiła ok. 9490 zł, zaś w 2015 r. 8 522 zł).

Prawnie sytuacja wygląda tak, że w czasach PRL między posiadaczami książeczek a bankiem (PKO) doszło do zawarcia szczególnej postaci umowy rachunku bankowego, a książeczka jest dokumentem stwierdzającym zawarcie tej umowy. Jednak system dochodzenia do własnego mieszkania poprzez oszczędzanie na książeczkach w istocie zbankrutował już na początku lat 80. W efekcie dużo osób weszło w lata 90. z zawiedzionymi nadziejami na własne mieszkanie i wkładami na książeczkach mieszkaniowych, których wysokość - w wyniku ogromnej inflacji - nie pozwalała już na kupno mieszkania na zasadach rynkowych. Do tego w 1990 r. wprowadzony został przepis, który wykluczył dochodzenie sądowej waloryzacji wkładów, także tych, zgromadzonych na książeczkach mieszkaniowych. Miało to chronić system bankowy w czasie kryzysu w okresie transformacji ustrojowej.

Dzisiaj więc właściciele książeczek mogą liczyć tylko na premie gwarancyjne. Są one jednak wypłacane tylko na warunkach określonych w ustawie z dnia 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych (Dz. U. z 2016 r., poz. 1779).  Premię gwarancyjną można więc uzyskać m.in. w związku z:

- poniesieniem jednorazowo znaczących wydatków (zakup mieszkania),

- wniesieniem wkładu własnego do kredytu hipotecznego czy wpłaty do TBS,

- wymianą okien, instalacji gazowej lub elektrycznej.

Milion osób, które nadal ma książeczki, nie robi takich inwestycji, ale przecież to nie znaczy, że nie mogli w inny sposób poprawić jakości swoich domów i mieszkań, i to w taki sposób, ze skorzystałaby na tym cała społeczność.

Kto nie może skorzystać z premii?

Ci, którzy mają prawo własności do domu jednorodzinnego bądź też ze spółdzielczym prawem do domu jednorodzinnego, ale nie chcą wymieniać okien lub całej instalacji elektrycznej czy gazowej. A przecież ich budynki często wymagają innych pilnych remontów (wystarczy wspomnieć potrzebę wymiany pieców grzewczych, co mogłoby stanowić jeden z elementów zapowiadanej walki ze smogiem).

Kolejną grupą są najemcy lokali, w tym lokali komunalnych, którzy mieszkań nie wykupią, bo gmina nie przeznacza ich do sprzedaży. Premii nie dostaną na potrzebne modernizację (także tych, które są niezbędne w przypadku np. osób starszych).

Prawa do premii nie mają także ci, którzy nie mają żadnego tytułu prawnego do lokalu, w tym osoby bezdomne. A przecież mogliby wykorzystać premię na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, choćby nawet tymczasowo.

Problem jest rządowi znany, bo RPO już w tej sprawie alarmował. Jednak jego rozwiązanie nie zostało ujęte w pierwszej grupie działań i instrumentów realizacji Narodowego Programu Mieszkaniowego przyjętego przez Radę Ministrów 27 września 2016 r.

Dlatego RPO zwraca się do premiera z prośbą o ponowną analizę zagadnienia.

Można tak pomóc wielu ludziom.

Załączniki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk